A więc dziś w planie trening techniczny więc taki właśnie się odbył ;) Już w domu byłem wręcz przekonany, że się porządnie dziś uwale więc ubrałem byle jaki sweterek i krótkie spodenki. Chociaż po wjeździe w las zdziwiłem się, że jest dośc sucho to na DSD przywitało mnie tamtejsze piękne błoto i kałuże ;D Myśle sobie co się będe ograniczać i postanawiam bez zahamowań pruć przed siebie. Odwiedzam tamtejszy "kanion" i wracam Segietem w strone lasu. Po powrocie szybko po wodę do domu i moją niezawodną hydronetką wodną myję rowerek...
Jakoś ta dzisiejsza pogoda nie zachęciła mnie do jakiegoś większego dystansu więc pokręciłem się troszke po Miechowicach. Przez zły dobór ubrań po 15 minutach byłem cały spocony ;/