Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:555.59 km (w terenie 124.06 km; 22.33%)
Czas w ruchu:18:45
Średnia prędkość:23.49 km/h
Maksymalna prędkość:57.90 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:32.68 km i 1h 26m
Więcej statystyk

siła

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
trening siłowy...

Okolice Gliwic

Sobota, 14 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Dziś wypad z tatą dokładnie do Czechowic.

.

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(0)

po lesie i DSD

Sobota, 7 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
A więc dziś w planie trening techniczny więc taki właśnie się odbył ;) Już w domu byłem wręcz przekonany, że się porządnie dziś uwale więc ubrałem byle jaki sweterek i krótkie spodenki. Chociaż po wjeździe w las zdziwiłem się, że jest dośc sucho to na DSD przywitało mnie tamtejsze piękne błoto i kałuże ;D Myśle sobie co się będe ograniczać i postanawiam bez zahamowań pruć przed siebie. Odwiedzam tamtejszy "kanion" i wracam Segietem w strone lasu. Po powrocie szybko po wodę do domu i moją niezawodną hydronetką wodną myję rowerek...

hydronetka wodna © daniell

Taki jakby współczesny Karcher hahah ;)
mycie kellysa ;) © daniell

Oraz mój piękny rumak...

Po miechowicach

Piątek, 6 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Jakoś ta dzisiejsza pogoda nie zachęciła mnie do jakiegoś większego dystansu więc pokręciłem się troszke po Miechowicach. Przez zły dobór ubrań po 15 minutach byłem cały spocony ;/

a miało być wolne...

Środa, 4 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Więc patrząc na plan dzisiaj miała być przerwa no ale jak można tak pięknej pogody nie wykorzystać. Już w szkole razem z Piotrkiem zaplanowaliśmy zrobienie 50 km ;) Na godzine 16;15 umawiamy się na rynku w Bytomiu. Jak zawsze troche za późno wychodze z domu i trzeba narzucić troszke tępo. Średia po dojechaniu na miejsce spotkania prawie 29 km/h więc myśle, że całkiem nieźle. No to wyruszamy, noga się dziś całkiem nieźle kręciłą, tylko wiatr oczywiście musi nam czasami utrudniać życie no ale cóż... Dzisiejsza traso to Bytom-Piekary Śl.-Bobrowniki-Rogożnik-Goląsze Dolne(chyba jakoś tak ;D) i z powrotem ta sama droga.
Trasa myśle, że całkiem fajna choć kilka podjazdów w drodze powrotnej dało mi popalić ale najważniejsze, że trasa pokonana. Ale jednak jedna rzecz była dziś negatywna. Brak czegokolwiek do zjedzenia podczas drogi. Jazda z burczącym brzuchem to nic przyjemnego.

Jutro zapowiada się trening siłowy więc pewnie wybiore się po raz kolejny do Zbrosławic.

1 dzień planu

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Tak więc plan treningowy zaczyna wchodzić w życie ;) dzisiaj przejażdżka z Piterem + kilka podjazdów pod stromą góre w Zbrosławicach. Coś czuje, że zawitam tam dośc często podczas treningu siłowego no chyba że znajdzie sie ciekawsze wzniesienie. Podjechałem 3 razy choć nie było tego w planie ale spróbować trza było. I co tu dużo mówić będzie ciężko na początku... Zobaczymy jak bd za jakiś czas :D